Trybunał Konstytucyjny (TK) nie tylko ocenia zgodność z konstytucją zaskarżanych przepisów, lecz także zwraca uwagę na ich aktualność. Tak było w przypadku wyroku z 2 lipca tego roku, kiedy TK uznał par. 10 pkt 2 rozporządzenia Rady Ministrów z 1 kwietnia 1985 r. w sprawie szczegółowych zasad ustalania podstawy wymiaru emerytur i rent (Dz.U. z 1989 r,, nr 11, poz. 63 z późn. zm.) za niezgodny z konstytucją (sygn. akt P 35/10).
Sędziowie uzasadniając wyrok, wskazali, że zasady ustalania wysokości podstawy rent i emerytur określa akt wykonawczy sprzed 27 lat, wydany na podstawie nieobowiązującej już ustawy z 14 grudnia 1982 r. o zaopatrzeniu emerytalnym pracowników i ich rodzin (Dz.U. nr 40, poz. 267 z późn. zm.). Dokument ten został zastąpiony przez ustawę z 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (Dz.U. z 2009 r., nr 153, poz. 1227 z późn. zm.), która wprowadziła reformę emerytalną. Problem jednak polega na tym, że było to 13 lat temu i od tamtego czasu kilka następujących po siebie rządów miało wystarczająco dużo czasu, aby przygotować nowe rozporządzenia. Na ten problem zwrócił uwagę Mirosław Granat, sędzia sprawozdawca.
Takie zachowanie jest niezgodne z zasadami techniki prawodawczej. Nie można bowiem w nieskończoność korzystać z przepisów wydanych na podstawie nieobowiązujących ustaw – mówił.
Taki obowiązek spoczywa na Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej. Resort zapytany przez DGP nie chce komentować wyroku oraz sugestii TK dotyczącej konieczności przygotowania nowego rozporządzenia.
Reklama
Musimy poczekać na pisemne uzasadnienie wyroku trybunału. Od jego treści będą zależeć nasze dalsze kroki – odpowiada Janusz Sejmej, rzecznik prasowy MPiPS.
Reklama
Utrzymywanie, praktycznie bezterminowo, starych rozporządzeń powoduje, że osoby ubiegające się o świadczenia z ZUS mogą mieć problemy z ich otrzymaniem. Najczęściej bowiem wymogi stawiane ubezpieczonym nie są dostosowane do obecnej rzeczywistości.
Natomiast ZUS musi wydawać swoje decyzje w oparciu o obowiązujące przepisy. Inaczej będą one nieważne, bo wydane bez podstawy prawnej – mówi prof. Jerzy Paśnik, konstytucjonalista.
To zaś powoduje, że do sądów zwracają się ubezpieczeni, którym ZUS odmówił przyznania renty lub emerytury. Sprawy ciągną się latami, a najbardziej cierpliwi trafiają do TK. Przedmiotem kontroli trybunału nie mogą być jednak zaniechania prawodawcze, czyli luki prawne.
Tak jest np. wówczas, kiedy brakuje rozporządzenia wykonawczego do ustawy – mówi Karolina Miara, adwokat z Warszawy.
Wskazuje także, że taka sytuacja wynika z roli, jaką pełni trybunał. Ma on na celu zbadanie zgodności aktów normatywnych m.in. z Konstytucją RP, a nie pełnienie funkcji ustawodawcy.
Trybunał wielokrotnie wskazywał, że nie leży w jego kompetencjach orzekanie o zaniechaniach ustawodawcy. I to nawet wówczas jeśli obowiązek wydania danego aktu wynika z norm konstytucyjnych – dodaje.
Eksperci wskazują jednak, że przedmiotem kontroli TK mogą być uregulowania niepełne. Potwierdza to orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego z 3 grudnia 1996 r. (sygn. akt K 25/95). Zgodnie z nim TK ma kompetencję do oceny konstytucyjności przepisów również z tego punktu widzenia, czy nie brakuje unormowań, bez których dana ustawa może budzić wątpliwości co do jej zgodności z ustawą zasadniczą.