Grzegorz Rogiński na początku czerwca rejestrował się w urzędzie pracy. Przez trzy miesiące będzie dostawał 953 zł brutto zasiłku, potem suma zmaleje o 200 złotych.

Szukałem pracy, ale w moim wieku jest już bardzo ciężko ją dostać - skarży się w rozmowie z "Super Expressem". Rogiński fotografował Donalda Tuska od lutego 2008 roku. Zarabiał około 3,6 tys. zł. Na swoim koncie ma m.in. nagrodę w konkursie World Press Photo w latach osiemdziesiątych.

Reklama

Pracę w kancelarii stracił na początku lutego. Powód? Stanowisko zostaje zlikwidowane. Jednak - jak pisze "Super Express" - na miejsce 60-letniego fotografa przyjęto kogoś młodszego. Wszystko wygląda o tyle dziwnie, że w tym czasie trwała kampania na rzecz wydłużenia wieku emerytalnego.

Wyszło na to, że jestem za stary na pracę w kancelarii premiera - w miejscu wydawałoby się wzorcowym do tego, by pracować jak najdłużej. I niestety za młody, by przejść jutro na emeryturę - mówił wówczas Rogiński. Dziś dodaje, że do tej pory nikt nie wyjaśnił mu powodu zwolnienia go z pracy.

Reklama